Jak aktywność fizyczna wpływa na pracowników

Coraz więcej pracodawców oferuje pakiety opieki zdrowotnej widząc w tym szansę na zminimalizowanie kosztów związanych z absencją chorobową zatrudnionych. Równie ważne jest mobilizowanie pracowników do aktywności fizycznej. Najnowsze badania wskazują na jej kluczową rolę w profilaktyce najczęstszych chorób dotykających Polaków.

Tylko w 2017 r. polscy przedsiębiorcy na zasiłki chorobowe za krótsze zwolnienia zapłacili ponad 6 mld zł, do tego dochodzą również koszty związane z organizowaniem zastępstw, niedotrzymaniem terminów czy wypłatą nadgodzin dla innych pracowników. Tymczasem niedocenianą wciąż formą profilaktyki chorób jest aktywność fizyczna. Karty sportowe dla wielu pracowników są bardzo pożądanym benefitem, a dla części mogą być mobilizacją do większej dbałości o własne zdrowie. Dziś już wiadomo, że wysiłek fizyczny zapobiega nie tylko zawałom, udarom i cukrzycy, ale i będącym najczęstszą przyczyną zwolnień chorobom układu kostno- stawowego, a także nowotworom, nerwicom i depresji.

Źródło Badanie Plany Pracodawców, Instytut Badawczy Randstad, 2017

Serce potrzebuje siłowni

U ludzi, którzy nie uprawiają sportu kilka razy tygodniowo ryzyko chorób serca wzrasta 5-6 razy. Kardiolodzy nie mają wątpliwości, nasze serca potrzebują regularnego wysiłku. Chcąc najskuteczniej zapobiegać zawałowi, musimy niemal codziennie zaordynować sobie porządny wycisk. Spacer nawet po czterdziestce to za mało. Profilaktyką kardiologiczną jest wysiłek trwający od pół godziny do 90 minut, kiedy szybkość bicia serca osiąga od 65% do 85 % maksymalnego tętna. Oblicza się to odejmując od 220 własny wiek. Z tej liczby wylicza się 80 proc. i w ten sposób otrzymuje się optymalne tętno podczas ćwiczeń. Np. jeśli ktoś ma 30 lat, to od 220 odejmuje 30. Wychodzi 190. Z tego  wyniku wylicza 80 %, co daje nam wysokość optymalnego tętna 152. Taki wysiłek trzeba sobie fundować przynajmniej trzy razy w tygodniu. Wysiłek fizyczny i zmiana diety potrafią uregulować nadciśnienie i poziom cholesterolu bez środków farmakologicznych.

Cukrzyca nie lubi fitnessu

Ruch nie tylko leczy, ale i stanowi profilaktykę wielu chorób, m.in. w cukrzycy. Udowodniono bowiem, że podejmowanie aktywności fizycznej przynajmniej raz w tygodniu znacznie zmniejsza ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2. Każdorazowy wzrost wydatku energetycznego w trakcie ćwiczeń o 500 kcal, czyli np. około 40-minutowy trening, skutkuje obniżeniem o 6% szansy na rozwój cukrzycy insulinoniezależnej. Sport pozwala też na utrzymanie prawidłowej masy ciała lub wręcz jej zmniejszenie, co ma ogromne znaczenie w zapobieganiu rozwoju cukrzycy. Poza tym otyłość powoduje ogólny stan zapalny organizmu, zmniejsza odporność, zwiększa ryzyko wielu nowotworów. Regularne ćwiczenia u chorych na cukrzycę redukują insulinooporność tkanek, czyli powodują, że komórki naszego organizmu stają się bardziej podatne na działanie insuliny. Wpływa to korzystnie na zmniejszenie stężenia glukozy we krwi. W efekcie pozwala na zmniejszenie dawek przyjmowanych leków obniżających glikemię lub ilości wstrzykiwanych jednostek insuliny.

Ruch nie tylko leczy, ale i stanowi profilaktykę wielu chorób, m.in. w cukrzycy

Ćwiczenia dla stawów

Na choroby stawów „pracujemy” całe życie. Sprzyja im siedzący tryb życia i brak ruchu. Wszystko to prowadzi do nadwagi powodującej nadmierne przeciążenia stawów, osłabienie mięśni i szybsze zużywania się chrząstek stawowych. Systematyczny wysiłek fizyczny wzmacnia mięśnie, a dzięki temu stabilizuje stawy, co zapewnia im elastyczność i ochronę. Ruch ma też ogromne znaczenie dla prawidłowego odżywiania chrząstki stawowej. Gdy jest ona dobrze uwodniona, staje się odporna na przeciążenia i urazy. Wysiłek fizyczny wzmacnia również kości. Komórki kościotwórcze uaktywniają się przy obciążaniu. Wybierając aktywność fizyczną w ramach karty sportowej warto dostosować ją do wieku i stanu zdrowia. Jeśli występują problemy ze stawami, należy wybierać zajęcia typu pilates, stretching, zdrowy kręgosłup, body ball.

Stres zostaje na bieżni

Zbyt duży lub trwający zbyt długo stres szkodzi. Lista schorzeń, do których może się przyczyniać jest zatrważająco długa. Obejmuje choroby serca, żołądka, jelit, skóry, układu mięśniowego i kostnego oraz raka. Długotrwały stres upośledza też pamięć i koncentrację. W drodze ewolucji człowiek, aby przetrwać wykształcił reakcję zwaną „walcz lub uciekaj” , czyli aktywowanie wyrzutu hormonów dających siłę. Dziś nie musimy walczyć z dzikimi zwierzętami czy uciekać przed wrogami. Stresuje nas walka o awans, podwyżkę czy dotrzymanie terminów. Rozwiązywanie tych problemów nie wymaga jednak siły fizycznej. Tymczasem stresując się wywołujemy wyrzut hormonów dających energię, której nie jesteśmy w stanie spożytkować. Zwierzęta po sytuacji stresowej muszą rozładować się  fizycznie. Ścigany zając, kiedy jest już bezpieczny, biega jeszcze długo, aby pozbyć się napięcia. Badania naukowe dowodzą, że ludzie też powinni rozładowywać stres niemal na bieżąco.  Jeśli tak się nie dzieje, następuje dramatyczny spadek wydolności i odporności organizmu, manifestujący się m.in. szczególną podatnością na wiele chorób. Wiele osób próbuje radzić sobie ze stresem za pomocą alkoholu, co może prowadzić do uzależnienia. Zdaniem specjalistów, najlepszy do rozładowana napięcia jest sport. Wysiłek fizyczny pozwala pozbyć się hormonów stresu.

Badania naukowe dowodzą, że ludzie powinni rozładowywać stres niemal na bieżąco.

Sezonową depresję można pokonać

W walce z sezonową depresją mogą pomóc endorfiny wytwarzane przez nasz mózg, które działają podobnie jak morfina.  Wywołują doskonałe samopoczucie i zadowolenie oraz tłumią odczuwanie bólu. Ich produkcję powoduje śmiech, wysiłek fizyczny, czekolada i ostre przyprawy. Kiedy organizm jest przemęczony np. długim biegiem, ćwiczeniami, grą w badminton, wtedy mózg uwalnia endorfiny, które przez krew rozprowadzane są po całym ciele. Wiele badań sugeruje, że poziom endorfin zwiększa się, kiedy utrzymujemy tętno na poziomie między 70 a 80 proc. jego maksymalnej wartości przez co najmniej pół godziny. I to jest wartość tętna zalecana podczas ćwiczeń. Niektóre badania dowodzą, że  w ciągu godziny taki wysiłek zwiększy produkcję endorfin od pięciu do siedmiu razy. W okresie jesienno-zimowym, kiedy z powodu braku słońca dopada nas depresja sezonowa, endorfiny wyzwalane podczas wysiłku fizycznego działają jak antydepresanty.